Tak chcialoby sie zaczac recenzje o Avantonach, ktorych zakup rozwaza pewnie niejeden realizator. I rzeczywiscie, ich zastosowanie - ze wzgledu na wyjatkowa konstrukcje - predystynuje je do roli narzedzia w "laboratorium" dzwieku.
Przede wszystkim zwraca uwage ultra-krotka odpowiedz impulsowa (<105ms) w calym pasmie oraz szczegolna charakterystyka czestotliwosci. Z jej powodu Avantony najczesciej porywnywane sa do Yamahy NS-10. Glosniki te brzmia rzecz jasna nieco inaczej, ale nie rozni ich zastosowanie: kontrola srodka, kontrola miksu, mastering.
Krotka odpowiedz impulsowa, to zasluga zamknietej obudowy - i jest to wspolna cecha z Yamaha NS-10.
Dlaczego za dzwiek tylko dwie gwiazdki?
Bo to nie sa rzecz jasna monitory do pracy codziennej; ich glowne zastosowanie ma sens w konfiguracji A/B - kiedy mamy mozliwosc szybkiego przelaczania miedzy naszymi glownymi odsluchami, a Avantoami. Wtedy pokazuja swoje mozliwosci i... nasze bledy. Zwlaszcza te z bledow, ktore pojawiaja sie podczas pracy na liniowo grajacych monitorach. Bledy, z ktorych wynikaja problemy z pasmem srodka i proporcjami, zwlaszcza wokali, ale równiez gitar czy klawiszy w miksie i miedzy soba.
Na etapie miksu kontrolujemy srodek, natomiast na etapie masteringu kontrolujemy... srodek! O to wlasnie chodzi. Wykres charakterystyki jest negatywem tzw. usmiechu Mariana.
Te glosniki graja srodkiem. Sluchanie na nich muzyki w celach rekreacyjnych nie ma zadnego sensu, brzmienie moze momentami przypominac sluchania radia na falach AM na monofonicznych odbiornikach radiowych z lat 80, typu radio Grundig czy Kasprzak. Ale wlasnie... o to chodzi! Czytelnosc tego srodka jest unikalna i od razu slychac bledy. A ponadto, mozna bez trudu kontrolowac brzmienie basu, zeby ustalic ktore pasmo przebija sie w miksie powyzej zakresu pracy standardowych subwooferow.
Niepostrzezenie historia zatoczyla wielkie ponad 40-letnie kolo i wielu odbiorcow - zwlaszcza mlodziez - odtwarza muzyke z.... glosnikow smartfona czy laptopa. I rowniez po to sa Avantony - mozna smialo wykonac korekty proporcji/barwy miksu z ich pomoca i zaliczyc bardzo pozytywne efekty w trakcie masteringu.
Jak zatem ocenic dzwiek?
Nie nalezy oceniac, poniewaz na wstepie wspomniane zdanie (tool, not speaker) raczej kaze traktowac Avantony w kategorii narzedzia "must have", a nie glosnikow do pracy. Ta cecha niewatpliwie zbliza Avantone, do NS-10-tek, chociaz.... Avantony graja jeszcze bardziej papierowo, niz biale membrany Yamahy, glownie przez fakt wyposazenia w tylko jeden przetwornik.
Trudno miec tutaj jakakolwiek przyjemnosc ze sluchania dzwieku w celach innych niz praca. Jest ubogi w to, co preferowane jest w odsluchu, czyli bogate pasma dolne i gorne. Dajac 5 gwiazdek czytelnik recenzji moglby odniesc wrazenie, ze glosniki so fajne tez do muzyki, a nie sa.
Glosniki zaraz po wyjeciu z pudelka nie od razu gotowe do pracy. Poczatkowo myslalem ze sa uszkodzone, sprawdzalem tez, czy kable mi sie nie poluzowaly. Producent w instrukcji wyraznie wspomina o wygrzaniu ich 72 godziny na "pol gwizdka" standardowa muzyka z CD. Rzeczywiscie pierwszy raz spoktalem sie z glosnikami, ktorych przygotowanie w ten sposob jest konieczne, a nie opcjonalne. Jesli ktos planuje kupic je pod zlecenie masteringu "na jutro", to musi uzbroic sie w cierpliwosc i przez kilka dni je wygrzac.
Osobiscie wygrzewalem okolo lacznie 40 godzin przez 3 kolejne dni glosnym sweepem 20-1000 Hz w przeciwfazie. Kolumny ustawilem ok 1 cm od siebie, przykrylem kocem i wlasciwie nic nie bylo slychac (tylko czuc plastik z zasilaczy - ale o tym dalej).
Obudowa - w wersji czerwonej - absolutne dzielo sztuki. Jakosc wykonania jest powalajaca, lakier i polysk przypomina wykonczenie najdrozszych swiatowych fortepianow, tyle ze na czerwono. Sam czerwony to po prostu Red, nie pigmentowana niczym czerwien tzw. sygnalowa.
Nie obejdzie sie bez kropli dziegciu w beczce tego miodu, a mianowicie... zasilacz. Mozna pominac, ze jest zasilaczem zewnetrznym - to jest jasne i kazdy to uniesie. Jednak ten zasilacz jest z tak niskiej jakosci plastiku, ze na miejscu firmy Avantone, nie wytlaczalbym swojego logo na obudowie. Czarny plastik od poczatku po prostu smierdzi, a kiedy sie nagrzeje, to czuc go jeszcze bardziej. Ponadto "wnetrznosci", czyli transformator nie jest niczym zamontowany, i kiedy porusza sie obudowa, wszystko w srodku "lata". Jedynym plusem zwracajacym uwage jest dobrze wykonany kabel z zasilacza do glosnika w specjalnym czarnym siatkowym oplocie znanym z markowych zasilaczy komputerowych.
Plusy:
- dzwiek (jako narzedzie do pracy przy miksie)
- kontrola srodka na niespotykanym poziomie
- wspaniale wykonczenie obudowy w tej wersji kolorystycznej
- skokowe regulatory glosnosci
- mozliwosc zamocowania na statywie mikrofonowym
Minusy:
- dzwiek (jako zrodlo sluchania muzyki)
- zasilacz ze slabej jakosci plastiku i brak zamocowania transformatora zasilacza w obudowie
- koniecznosc "wygrzania" przed rozpoczeciem pracy
Podsumowanie:
Jezeli jestes realizatorem i jestes na etapie czytania o tych glosnikach i wyrabiania sobie opinnii, to juz wiesz ze sa:
- w waznych studiach swiatowych,
- niezastapionym narzedziem podczas miksu i masteringu,
- alternatywa do Y NS10,
- relatywnie tanie,
- sa na przeciwnym biegunie liniowego odsluchu
To wszystko prawda. Ale ostrzegam: to nie jest przyjemne, co sie z nich wydobywa, wiec jesli to wytniesz, to masz idealny miks/master.