PL: Wybór słuchawek, zwłaszcza takich w okolicy 400-500 euro, to zawsze wydatek pieniędzy poprzedzony długotrwałymi poszukiwaniami, czytaniem recenzji i oglądaniem filmów. Słowem: wszystkich informacji dotyczących brzmienia, komfortu pracy, jakości wykonania oraz dołączonymi akcesoriami.
Mając na względzie otwartą konstrukcję, świetne brzmienie (wśród recenzentów) oraz niesłychany komfort noszenia tych słuchawek. Sporym plusem w Beyerdynamic DT-1990 są akcesoria: dołączone do zestawu etui, dodatkowe poduszki oraz dwa odłączane kable - jeden długi, prosty i jeden spiralny, zakończone wtyczkami mini-XLR.
Teoretycznie można powiedzieć: "zestaw marzeń". To przecież gwarantowane 5 gwiazdek. A jednak nie. Co się wydarzyło, że daję słuchawkom 3 gwiazdki?
Nie mogłem tego wiedzieć, ani przypuszczać, ze dołączone przewody/kable będą posiadają ogromną wadę - po prostu śmierdzą. Jest to intensywny, słodkawy zapach, który czasami wyczuwa się w sklepach z chińskimi artykułami gumowymi, m.in. przedłużaczami - to zapach któregoś z komponentów gumy, użytej do wykonania zewnętrznej izolacji kabla.
Nie jest to absolutnie żaden zapach "pro" sprzętu. Tak samo śmierdzi jeden z moich przedłużaczy elektrycznych, kupiony w chińskim markecie, który ostatecznie wylądował w piwnicy.
Nie jestem też jakoś przesadnie przewrażliwiony na zapachy, ale pamiętajmy, ze przewody w słuchawkach są zwykle dość blisko twarzy i nosa.
Nie pomogło gruntowne mycie tych kabli w różnych płynach czyszczących, nie pomogło odczekanie 1 miesiąca od zakupu. Kable śmierdzą jak śmierdziały, a jedyna opcja, to zakup innych przewodów (a więc dobrze, że są odłączane).
Dziwne, bo mam też inne słuchawki Beyerdynamic, ale tego problemu nie miały.
Tym samym cały mit o niemieckiej jakości i słuszności wydania większej kwoty legł w gruzach. Guma śmierdzi jak tanie chińskie kabelki.
Nie polecam tych słuchawek, ponieważ trzeba się liczyć z kolejnym wydatkiem na przyzwoite, nieśmierdzące kable.
Chyba, że posiadasz takich kabli sporo, to słuchawki oczywiście brzmią doskonale.
ENG: Choosing headphones, especially ones in the region of €400-500, is always an expenditure of money preceded by lengthy research, reading reviews and watching videos. In a word: all the information on sound, comfort, build quality and included accessories.
Considering the open design, the great sound (among reviewers) and the unheard-of wearing comfort of these headphones. A big plus with the beyerdynamic DT-1990 are the accessories: the included carrying case, extra cushions and two detachable cables - one long, straight and one spiral, terminated with mini-XLR plugs.
In theory, you could say: 'a dream set'. After all, it is a guaranteed 5 stars. And yet it isn't. What happened to make me give the headphones 3 stars?
I couldn't have known this, nor could I have guessed that the included wires/cables would have a huge flaw - they just stink. It's an intense, sweetish smell that you sometimes smell in Chinese rubber goods shops, including extension cables - it's the smell of some of the rubber components used to make the outer insulation of the cable.
This is absolutely not a 'pro' equipment smell. One of my electrical extension cords, bought in a Chinese market, which eventually ended up in the basement, smells the same way.
I'm also not somehow over-sensitive to smells, but bear in mind that the wires in headphones are usually quite close to your face and nose.
Washing these cables thoroughly in various cleaning fluids did not help, nor did waiting 1 month after purchase. The cables stink like they stunk, and the only option is to buy other cables (so it's a good thing they are detachable).
Strange, because I also have other Beyerdynamic headphones (Custom Studio), but have not had this problem.
Thus, the whole myth of German quality and the rightness of spending more money lies in ruins. The rubber smells like cheap Chinese cables.
I don't recommend these headphones because you have to expect to spend more on decent, non-stinky cables.
Unless you own a lot of such cables, then the headphones obviously sound great.
(Translated with version))