Nie jestem profesjonalnym graczem, raczej domowym szarpidrutem, ale umiem poznać kiedy mam w ręku dobre wiosło. Można na niej spokojnie dać dużo przesteru i klepać pinche do porzygu, wajcha praktycznie nie rozstraja, (wiadomo, jak sie ściśnie mocno to i sprzęt dwa razy droższy nie da rady) a ładniejsze przygrywki na cleanie brzmią porównywalnie dobrze, co na LP Custom Pro od Epiphona - kompletnie się tego nie spodziewałem.
Gitarka jest piękna - brzmi, wygląda, każde ustawienie przetworników to nowa przygoda.
Nie mogę dać jednak piątki za wykończenie. W miejscu gdzie gryf jest przymocowany do body widać małą przestrzeń z jednej strony, oraz widać gdzieniegdzie klej (przy progach głównie). Niby łatwo ten klej schodzi, ale jednak.
Moja sztuka przyszła ze strunami założonymi w dziwny sposób tj. fajnie, że są wsporniki na struny na główce, tylko szkoda, ze zadna struna nie była pod nie wsadzona :) zauwazylem to po dobie użytkowania i póki co nie zmieniałem - nie ma to żadnego wpływu na to czy gitara sie rozstraja, brzęczy etc.
Sama regulacja niemal perfekcyjna - niska akcja strun, nic nigdzie nie brzęczy, nie gubi sustainu, menzura idealna, (nawet na 24 progu - praktycznie pojedyncze centy) pierwsze progi tez stroją w punkt, a widziałem Fendery nówki, na których pierwszy próg nie stroił, tylko byl za wysoko nawet przy minimalnym docisku. Można grać od razu po wyjęciu z kartonu :)
Podsumowując - piątka jak nic, miałem parę Bentoników w swoich łapkach, zarówno gitarki jak i basy i każda jest super, ale też każda ma troszkę problemy z wykończeniem. Mimo wszystko stosunek jakości do ceny to jest jakiś kosmos.
Bierzcie i grajcie na tym wszyscy, to jest bowiem to, na co wszyscy czekali,
Pozdrawiam serdecznie