Po masie pochlebnych recenzji postanowiłem pierwszy raz kupić tanie struny do basu.
Pierwszy kontakt z produktem był bardzo obiecujący - estetyczne opakowanie, ale w środku każda ze strun zapakowana nie w papierową torebkę, a foliową zgrzewkę - zapachniało chińszczyzną.
No trudno to tylko opakowanie taniego produktu.
Strudny założyłem, nastroiłem instrument i uderzyłem w E. Pięknie, czysto, śpiewająco. Zagrałem, więc, kilka dźwięków i zrobiło się mniej przyjemnie: każdy hammer-on powodował bardzo wyraźne dzwonienie (inne od brzędzenia zbyt nisko osadzonych strun), a slide był nieprzyjemnie, wręcz boleśnie odczuwalny pod palcami.
Cena jest zdecydowanie adekwatna do jakości i nie wymagałbym więcej, gdyby nie peany w komentarzach do tych strun. Po prostu przyzwoite struny do nauki Seven Nation Army, ale nie do gry niestety - zabijają całe ciepło jazz bassa i robią z niego kłujące, twarde urządzenie.