Wiele lat temu budowaliśmy z synem organy. Ale nie jakiś "parapet" tylko profesjonalny symulator organów. Oprogramowanie najlepsze jakie jest, ale stanęliśmy przed wyborem kontrolera midi, aby połączyć trzy klawiatury (tzw manuały) w jeden strumień MIDI, oraz interfejs, który miał pracować jako dwukierunkowa karta dźwiękowa. Wówczas zdecydowaliśmy się na urządzenia MOTU. I używam różnych do dziś. Co ciekawe, po wielu latach, urodziła nam się córka, która obecnie ma 7 lat i fascynuje się jednorożcami w każdej postaci. A ja wczoraj odkryłem, że MOTU to Mark Of The Unicorn. Niesamowite. :)