Nieziemskie vintagowe cleany, po skręceniu vol w gitarze na dwóch pierwszych opcjach, świetnie sprawdza się też POGiem od ehx - tu w sumie znajdzie się coś ciekawego na każdej z opcji. No ogólnie jest nieźle, pierwsza opcja to taki fuzzface z ucywilizowanym dołem, druga wiadomo klasyka tonebenderów, a trzecia na krzemie bardziej modern distortion/fuzz jednak całkiem inaczej niż w muffach. Do tego wykonanie na naprawdę dobrym poziomie, tak mniej więcej pomiędzy ehx,a mxr, gdzie mxr jakbym miał wybrać czym stłuc pancerną szybę to pewnie zamiast kamienia najpierw wybrał bym flanger od mxra. Oprócz tego fajna można by rzec customowa obudowa. Aha jeszcze na necie ktoś wspominał, że mocno szumi - w moim egzemplarzu bym powiedział, że wręcz jest stosunkowo mało szumów jak na efekt tego typu. Podsumowując masa zabawy - wart każdej z tych 900 złotówek których za niego dałem.