Jestem emerytowanym realizatorem dźwięku . Mam w domu małe studio i od pewnego czasu szukałem pary mikrofonów małomembranowych do nagrań instrumentalnych w trybie stereo. Miałem mało pieniędzy, więc kwestia kosztów była podstawowym problemem. Wybrałem Rode M5, Zwracałem uwagę na kwestie których nauczyła mnie praktyka nagraniowa. Po pierwsze - zgodność parametrów. po drugie brak przełączników na mikrofonie , po trzecie małe rozmiary. Gdy mikrofony przyjechały do mnie , wygrzewałem je 2 godziny i zrobiłem pierwszy test. Nagrałem w trybie XY swój głos. Poznałem swój głos w monitorach , co jest miłym objawem, mam głos starego faceta , i często nie rozpoznaj swojego głosu nagrywając go w studio, trzeba filtrów parametrycznych. Potem zrobiłem drugie nagranie doświadczalne , Nagrałem w trybie XY mechaniczny , 30 sekund , i potem zamieniłem mikrofony miejscami. nagrania wrzuciłem do oscyloskopu który mam na drugim komputerze. Konkluzja jest piękna , te mikrofony naprawdę są PAROWANE, W tej cenie mikrofonów to bardzo rzadki objaw. I jeszcze coś o przełącznikach , To one przeważnie sprawiają po kilku latach problemy. Dlatego nie lubię mikrofonów z przełącznikami. W stosunkowo tanich mikrofonach, producenci stosują przeważnie tanie przełączniki , I one często stwarzają problemy ze stykiem. Tak więc są to mikrofony które spełniają moje oczekiwania , o walorach brzmieniowych przekonam się w najbliższym czasie , mam do nagrania gitarzystę , kilka piosenek. Sądzę że będzie dobrze. Nagrań próbnych dokonywałem na interface Tascam UH 7000 i na programie Samplitude prox 4. Komputer nowoczesny PC. Pracuję ma win 10 , cały tor nagraniowy i obróbki jest 64 bity. Podobają mi się te mikrofony, małe sprytne , nie udaja więcej niż mogą a to co mogą jest imponujące w stosunkowo niskiej cenia.